Strona główna » EKOstyl życia » Czy zakupy przez internet są ekologiczne?
Czy zakupy przez internet są ekologiczne?
Odpowiedź na pytanie postawione w tytule niniejszego artykułu nie jest niestety jednoznaczna. Zakupy online mogą bowiem okazać się znacznie bardziej przyjazne planecie niż te w sklepach stacjonarnych, z drugiej strony jednak potrafią też dość mocno obciążać środowisko. Decyduje o tym wiele czynników, które omawiamy poniżej. Przeczytaj, co można zrobić, aby kupowanie przez internet było raczej eko niż nie – oraz jakich praktyk zdecydowanie unikać.
Zakupy online a ślad węglowy
Produkty sprzedawane przez internet składowane są nie na sklepowych półkach, tylko w magazynach. Jakie to ma znaczenie dla środowiska naturalnego? Ano takie, że magazyn nie musi być ogrzewany ani oświetlany w aż tak dużym stopniu jak sklep stacjonarny. Jego utrzymanie wymaga więc znacznie mniej energii, która w Polsce obecnie wciąż pochodzi przede wszystkim ze spalania węgla czy gazu. W wyniku owego spalania zaś do atmosfery uwalniany jest dwutlenek węgla i inne gazy cieplarniane. Z tego punktu widzenia kupowanie online ma więc zdecydowaną przewagę nad zakupami konwencjonalnymi.
Co więcej, jeden samochód dostawczy rozwożący zamówione przez internet towary do nabywców emituje mniej dwutlenku węgla i spalin, niż gdyby każdy z tych nabywców wsiadł do własnego auta i pojechał do sklepu. Problem pojawia się jednak w sytuacji, w której liczba przesyłek, samochodów dostawczych oraz ich kursów rośnie. Co można wówczas zrobić?
Przeczytaj: Ślad węglowy – czym jest i jak go ograniczać?
Zakupy przez internet – ekologiczna dostawa
Firmy kurierskie na całe szczęście starają się logistycznie optymalizować trasy przejazdów, tak by oszczędzać na paliwie i eksploatacji floty. Niektóre idą jednak o krok dalej i zakupy zrobione przez internet dostarczają niskoemisyjnymi pojazdami elektrycznymi czy już nawet dronami. Jeżeli tylko masz okazję, jako konsument wybierz dostawę za pośrednictwem takiego właśnie podmiotu.
Zakupy online staraj się też robić rzadziej, za to bardziej „hurtowo”, i raczej w jednym sklepie internetowym niż w kilku różnych. Oszczędzisz przy okazji na kosztach transportu, a także ulżysz środowisku, jeśli chodzi o liczbę produkowanych śmieci (p. niżej). Jeśli natomiast zdarzy się, że dany sprzedawca rozbije twoje zamówienie na kilka mniejszych przesyłek dostarczanych w różnych terminach, zwróć mu uwagę – np. w komentarzu do oceny – jak bardzo jest to nieekologiczne, i nie kupuj więcej u niego, dopóki nie zrezygnuje z tej praktyki.
Ze swojej strony unikaj natomiast korzystania z opcji przesyłek ekspresowych, które zwykle wymagają zaangażowania dodatkowych środków transportu, przez co zwiększają emisję CO2 i innych substancji do atmosfery. Chcesz być jeszcze bardziej eko? Zamów dostawę do paczkomatu lub dedykowanego punktu odbioru, a nie bezpośrednio na konkretny adres. Kurier wykona mniej przejazdów, zostawiając większą liczbę paczek w jednym miejscu, zamiast rozwozić wszystkie po kolei – a ty odbierzesz swoją przesyłkę w najdogodniejszym dla siebie terminie.
Uwaga
Kupuj z głową! Możliwość odesłania towaru zwiększa bezpieczeństwo zakupów w sieci i niejednokrotnie naprawdę się przydaje, a w dodatku dokonywanie zwrotów jest coraz łatwiejsze (i często nic nie kosztuje), nie trzeba jednak tego nadużywać. Podejście w stylu „kupię, a potem się zobaczy, najwyżej oddam” nie należy do najbardziej przyjaznych środowisku. Z opcji zwrotu lepiej korzystać tylko w uzasadnionych przypadkach, tak by nie przyczyniać się nadmiernie do zwiększenia emisji dwutlenku węgla i spalin.
Zakupy online a kwestia odpadów
Kiedy idziesz do sklepu, nabywane przedmioty możesz transportować w torbie wielokrotnego użytku. Kiedy jednak zamawiasz je przez internet, muszą zostać w coś zapakowane, zanim wyruszą w drogę do ciebie. Pół biedy, jeśli jest to kartonowe pudełko, które można wykorzystać ponownie. Gorzej, jeśli pojawiają się tu różnego rodzaju folie – w tym bąbelkowa – i wypełniacze (np. nienadający się do recyklingu styropian). Najczęściej bowiem po jednym zaledwie użyciu lądują na śmietniku.
Tymczasem istnieje szereg alternatywnych, znacznie mniej obciążających planetę rozwiązań, takich jak:
- papierowa taśma klejąca zamiast tej tradycyjnej;
- biodegradowalne wypełniacze – np. kukurydziane chrupki czy siatka jutowa;
- wypełniacze papierowe – wiórki, „loki” lub po prostu zgnieciony papier, najlepiej taki z makulatury;
- ewentualnie tworzywa z odzysku – czyli choćby plastik pochodzący z recyklingu.
Coraz więcej internetowych sklepów wprowadza możliwość przygotowania przesyłki w bardziej ekologiczny sposób (niekiedy za niewielką dopłatą). Zdecydowanie warto taką możliwość wziąć pod uwagę. A także wybierać sprzedawców, którzy z założenia nie pakują oferowanych przez siebie towarów inaczej niż w poszanowaniu dla środowiska naturalnego.
Jak już wspomniano, innym sposobem na ograniczenie liczby śmieci generowanych w związku z zakupami przez internet jest robienie ich rzadziej, za to w większych ilościach. Z jednej strony dlatego, że więcej przedmiotów w jednej paczce często redukuje konieczność użycia wypełniaczy. Z drugiej strony natomiast dlatego, że zbiorcze opakowanie konkretnego wyrobu – w które zazwyczaj o wiele łatwiej zaopatrzyć się online niż w sklepie stacjonarnym – w ostatecznym rozrachunku oznacza mniej odpadów niż kilka mniejszych opakowań (nawet jeżeli ono samo jest nieco większe).
Przeczytaj: Czy kupowanie ciętych kwiatów jest eko?
Zakupy online z drugiej ręki
Zastanawiając się nad tym, czy kupowanie przez internet jest eko, nie można zapomnieć o ogromnym (i wciąż umacniającym się) sektorze branży e-commerce, jakim jest rynek wtórny. Internetowe serwisy aukcyjne i ogłoszeniowe, jak również aplikacje na telefon dedykowane obrotowi przedmiotów z drugiej ręki pozwalają zapoznać się ze znacznie szerszą ofertą używanych ubrań, mebli, elektroniki, aut czy sprzętów AGD, niż byłoby to możliwe bez istnienia podobnych narzędzi. A przecież nadawanie przedmiotom drugiego życia, ich naprawa i ponowne wykorzystanie zamiast nabywania nowych i napędzania w ten sposób produkcji kolejnych to jeden z filarów idei „less waste” i „zero waste”. Pod tym względem więc zakupy online potrafią być bardzo eko!
Warto wiedzieć
Na uwagę w tym kontekście zasługuje zwłaszcza coraz bardziej zyskujący na popularności trend „seller/manufacturer refurbished”, dotyczący przede wszystkim sprzętu komputerowego. Chodzi o to, że sprzęt taki – zniszczony lub po prostu mocno zużyty – trafia z powrotem do producenta (ang. manufacturer) albo do autoryzowanego dystrybutora (seller), gdzie podlega profesjonalnej naprawie i odświeżeniu, a następnie trafia na sprzedaż. Na gwarancji, za to po znacznie bardziej atrakcyjnej cenie niż nowy model. Jest to odpowiedź na problem nie tylko odpadów, ale też wyczerpywania się złóż surowców, z których robione są elektroniczne podzespoły, takich jak choćby kobalt.
Ekozakupy online – garść statystyk
Z raportu „Green Generation. Wspólnie na rzecz Ziemi” przygotowanego przez Mobile Institute wynika, że aż 85 proc. osób robiących zakupy w sieci dostrzega nieekologiczne rozwiązania stosowane internetowych sprzedawców. Oznacza to z jednej strony, że wciąż jeszcze wiele jest do zrobienia, jeśli chodzi o wdrożenie na tym polu praktyk przyjaznych środowisku. Z drugiej jednak strony tak wysoki odsetek świadomych konsumentów jest w stanie napawać też optymistycznie – w końcu to ich wybory mogą kształtować przyszłość e-commerce.
Tym bardziej, że są oni otwarci na proekologiczne zmiany, nawet jeśli dla nich samych miałyby one oznaczać pewne niedogodności. Np. aż 44 proc. badanych zadeklarowało, że chętnie zaczekają dłużej na przesyłkę, jeśli pozwoliłoby to mniej zaszkodzić naturze (połowa o 3 dni, a co piąty nawet o 5 dni dłużej). Aż 31 proc. respondentów zgadza się natomiast na dopłatę do opakowań bardziej eko (najchętniej w wysokości wynoszącej 1-2 zł, ale jedna czwarta ankietowanych dopuszcza aż 5 zł).
Co jeszcze można zrobić? Kluczowe zdaje się w tym momencie wywieranie zwiększonej presji na sprzedawców i producentów oraz zwracanie im uwagi na możliwość dokonania zmian w przyjaźniejszych planecie kierunkach – zarówno poprzez wiadomości kierowane do nich bezpośrednio, jak i w publikowanych online komentarzach. Coraz więcej osób jest wręcz skłonnych wystawić negatywną opinię komuś, kto np. bez potrzeby stosuje ogromne ilości styropianowych wypełniaczy przy pakowaniu wysyłanych przez siebie towarów. W sklepie stacjonarnym można wszak odmówić foliowej reklamówki. W przypadku zakupów przez internet konsumentowi pozostaje zaś jedynie dokonywanie bardziej odpowiedzialnych etycznie wyborów (dotyczących czy to ekoprzesyłki, czy korzystania z usług konkretnego sklepu) i właśnie czarny PR…
Przeczytaj również: Co to jest greenwashing? Przykłady!